Sesja ślubna nad Soliną | Karolina & Maciej

Szczyt sezonu, tłumy turystów na plaży i w restauracjach, ponad 35 stopniowy upał. Wysiadamy z samochodu, po krótkim boju z poszukiwaniem miejsca parkingowego i kierujemy się w naszą wypatrzoną miejscówkę. Okazuje się, że utrzymujące się przez ostatnie tygodnie fale upałów mocno obniżyły poziom wody. Ale idziemy twardo przez  strome zbocze naszpikowane ostrymi skałami. Ja to jeszcze miałem w miarę lekko, ale Karolina w sukni i Maciej w garniaku… no szacun! ale tego było chyba za mało. Mijamy skaliste zbocze a tam jeszcze więcej skał a ścieżka jest poprzeszywana naprężonymi linami od zacumowanych żaglówek. Ale nie poddaliśmy się i po 40 minutowej Przeprawie byliśmy na miejscu.

Tak w skrócie można opisać tę przygodę jaką przeżyłem z Karoliną i Maćkiem na ich sesji ślubnej nad Soliną.

Solina – szum wody, powiew wiatru, ciepłe słoneczne i bajkowe zachody słońca – Bieszczady

Ustronna, cicha plaża z wyjątkową panoramą na Jezioro Solińskie. Szum wody, połyskującej w słońcu, ciepły piasek pod stopami i ten delikatny ciepły wiatr muskający naszą skórę. Jak tu nie kochać takich lokacji, zwłaszcza realizując sesję. W takich warunkach aż się chce fotografować.

Finał naszej sesji widzicie na fotografiach, ale cudowne było to uczucie gdy skończyliśmy zdjęcia i wskoczyliśmy do ciepłego jeziora śmiejąc się i chłonąc każdą minutę tego cudownego dnia. Pływaliśmy śmialiśmy się i gawędziliśmy o życiu. Tak może też wyglądać Twoja wymarzona sesja ślubna nad Soliną w Bieszczadach.

Sesja ślubna nad Soliną