Wyobraźcie sobie miejsce, stworzone przez ludzi, którzy powiedzieli dość. Dość życia w mieście według oklepanych reguł i schematów. Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady to utarty i banalny ostatnio slogan, ale gdy Ania z Pawłem wcielali go w życie było zupełnie inaczej. Ponad 10 lat temu gdy wyprowadzali się z Warszawy postawili wszystko na jedną kartę. Zamknąć etap życia w mieście i napisać swoją historię od początku. Paweł, pasjonat motocykli, podczas jednej w wycieczek w Bieszczady trafił na ogłoszenie sprzedaży malowniczej działki. Decyzję podjęli wspólnie, bez dłuższego zastanowienia. Od tamtej pory napisali kawał swojej bieszczadzkiej historii, tworząc to niezwykłe miejsce jakim jest Gęsi Zakręt.
Wspólnie z dzieciakami Amelią i Brunem tworzą wspaniały dom, do którego zapraszają każdego! Intrygująca swą bryłą, pokryta gontem chata znajduje się w Zadwórzu, tuż za Ustrzykami Dolnymi, przy tak zwanej „Małej Pętli Bieszczadzkiej”.
Paweł kocha motocykle, szczególnie takie starodawne, które czasami sam przerabia… a ostatnio cały swój czas poświęca w rozwój trialu motocyklowego w Polsce. Ania to kobieta, której empatia nie zna granic. Jej sposób porozumiewania się z ludźmi jest zadziwiający! Ponadto genialnie gotuje, a jej popisowe desery stały się już legendą Gęsiego Zakrętu.
Sesja rodzinna w Gęsim Zakręcie
Ta rodzina ma w sobie coś, czego nie spotkałem jeszcze u nikogo innego. Bardzo indywidualną i niezwykle otwartą osobowość, którą potrafią zarażać. Można z nimi pogadać o wszystkim i poczuć się jak po wizycie u specjalisty.
Czasami mam problem z nazwaniem tych wszystkich pozytywnych emocji jakich dostarcza znajomość z tymi wariatami, ale jedno jest pewne, to moi prawdziwi przyjaciele.