Są miejsca, które z pozoru mogą sprawiać wrażenie nie do końca atrakcyjnych. Tego typu przestrzenie są świetną alternatywą plenerową dla zrealizowania sesji ślubnej. Ania i Maciek szukali klimatów industrialnych, wymarzyli sobie takie właśnie miejsce i mimo, że ich ślub (koniecznie zobaczcie tutaj) odbył się w czerwcu, to sesja powstała kilka miesięcy później.

 

SESJA ŚLUBNA W OPUSZCZONEJ SZKLARNI | ANIA I MACIEK

Czasami takie sesje realizujemy dużo później z różnych nieprzewidzianych przyczyn. W tym przypadku była to jesień. Lubię specyfikę światła o tej porze roku. Słońce jest nieco niżej a przez to lepiej rozproszone i delikatniejsze. Efekt, który można uzyskać w studio nagle przenosi się w otwartą przestrzeń. Ania i Maciek prezentowali się świetnie w takim klimacie a do tego ten przepiękny bukiet!